Jedyne co jest pewne, to zmiany

Konfrontacja z sytuacją uświadamiającą nam, że nic w życiu nie jest nam dane na zawsze, to prawdopodobnie jedna z najtrudniejszych lekcji, jakiej przyjdzie nam doświadczyć. Związana jest bowiem ze zmianami, które są źródłem wszystkich lęków człowieka.

Rhoda, młoda kobieta doświadczona w związkach i śmierci najbliższych, otrzymała w życiu „zbyt wiele szans” by nauczyć się tego, że nic nie jest jej dane na zawsze. Ale się nie nauczyła. Kiedy ktoś odchodził, a jej świat wywracał się do góry nogami, tylko to przeżywała. Stawała się wtedy jedną wielką emocją, rozpaczą i otępieniem z bólu. Ale chwilę później była już gotowa zapomnieć. Nie analizowała przeszłości. Dławiła żal w sercu i nie pozwalała mu dotrzeć do swej świadomości.

Zmiany odczuwane są przez nas jako pożądane lub takie, które są dla nas krzywdzące. Różnice między tymi dwoma, na pozór biegunowo różnymi doznaniami, wcale nie są tak jednoznaczne. Zawsze bowiem dzieje się tak, że mimo pojawiania się pożądanej zmiany, w jej konsekwencji również coś tracimy.

Lęk przed zmianą jest więc tak naprawdę lękiem przed stratą. Dlatego wikłamy się w działanie, by tym sposobem zachować pozorne status quo. Żyjemy bezwładnie w pajęczynie zdarzeń. I niekiedy tylko „szczęśliwym” zrządzeniem losu na ratunek przychodzą mam zmiany.

Rhoda poznała go w całkiem banalnych okolicznościach. Zaprosiła go do tańca a on zaskoczony jej bezpośredniością przyjął jej zaproszenie. Do tańca i do związku. Czas mijał i coraz bardziej wiązał tych dwoje. Nawet się nie zorientowała, że uczucie do niego nie przypominało żadnego, które wcześniej znała. Uśpiło to jej czujność i… całkiem niechcący pozwoliła na rozbudzenie w sobie nadziei na miłość.

Zmiany bolesne, czy te pożądane są okolicznością, która wyrywa nas z codziennych schematów. Dopóki nie damy sobie przyzwolenia, nie znajdziemy w sobie przestrzeni, by podjąć się wyboru świadomego przeżywania. W okresach, gdy „nic się nie dzieje” jest to trudne zadanie. Zazwyczaj bowiem funkcjonujemy w strefie komfortu, na który długo pracowaliśmy. Dlatego tylko silne przeżycie ma szansę rozbić nasz fikcyjny ład i porządek.

Rhoda znów była szczęśliwa, zakochana… ale też – jakże zajęta. On wypełniał jej czas, nie musiała więc myśleć o „błędach przeszłości”. Kiedyś jednak podczas rozmowy, jakich odbyli już przecież wiele, od niechcenia napomknął, że gdyby dziś mieli się rozstać przyjął by to bez żalu. Na to nie była przygotowana. I znowu poczuła to samo drażniące uczucie, które znane jej było z wcześniejszych strat. Wtedy po raz pierwszy zrozumiała, że zmiany towarzyszyły i będą towarzyszyć jej zawsze mimo, iż wiele z nich będzie dla niej bolesnych.

Nie uda się nam przejść przez życie bez zmian. Kiedy przychodzą, mamy szansę podjąć wyzwanie dopuszczenia do świadomości tego, że są one nierozerwalną częścią życia. I choć świadomość ta nie uchroni nas przed goryczą ewentualnej straty, to gdy ta się pojawi, będziemy wiedzieć, że jest tylko zmianą, po której bez wątpienia nadejdzie kolejna.

Czy warto więc zaakceptować z pozoru smutny fakt, że życie to pasmo ciągłych zmian? Z całą pewnością tak! Tylko wtedy bowiem nie utracimy nadziei. Ból i krzywda staną się jedynie przystankiem na drodze ku zmianie – zmianie na lepsze.

Rhoda poprosiła go do tańca. Kilka lat później on poprosił ją o rękę. Ten sam, który przez przypadek ofiarował jej zrozumienie jednej z najistotniejszych lekcji życia, że nic w życiu nie jest nam dane na zawsze, a jedyne co jest pewne, to zmiany.


Fot.: www.pixabay.com

2 thoughts on “Jedyne co jest pewne, to zmiany

  1. Dziękuję,
    Był czas w moim życiu gdy uczyłam się tej prawdy, że „jedyne co jest pewne to zmiany”. Nauka nie była łatwa. Dzisiaj jednak żyje się znacznie prościej kiedy już się jej nauczyłam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *